Wpisy otagowane ″waloryzacja″

  • Waloryzacja węglarki 9W (2)

    Kolejnym etapem modyfikacji była waloryzacja podwozia wagonu. Pomimo tego, że wielu modelarzy uważa wykończenie podwozia za mało istotne (jako niewidoczne), to jednak w moim mniemaniu jego filigranowe detale świadczą o poziomie dopracowania modelu.

    Podwozie

    Ze względu na duży poziom uproszczenia, wykorzystane stare podwozie BTTB wymagało sporej ilości przeróbek. Prace przy waloryzacji podwozia rozpocząłem od usunięcia wszystkich uproszczonych elementów w okolicach czołownic – imitacji stopni manewrowych i zgrubień, mających imitować poręcze pod zderzakami. Nowe ucha wspomnianych poręczy pod zderzakami wygiąłem z drutu 0,2 mm i przykleiłem w miejsce spiłowanych wcześniej zgrubień pod wszystkimi czterema zderzakami. Ponieważ był to pierwszy model, przerabiany przeze mnie w ten sposób, dlatego kilka rzeczy nie wyszło mi idealnie. Uszka poręczy wyszły mi nieco za duże oraz odgięte pod nieco innym kątem niż w oryginale. Ponadto klejone są do podwozia „na płasko” zamiast w wywierconych otworkach, jak to robię obecnie.

    Układ hamulcowy

    W ramach waloryzacji wykonałem także przestrzenną imitację układu hamulcowego. Imitacje dźwigni, przenoszących napęd z siłownika na szczęki, wykonałem z kawałka plastiku o wymiarach 4,5 x 5,5 mm. Element ten jest bardzo mało widoczny, więc precyzja jego wykonania nie musiała być powalająca. Przyznaję jednak, że w przyszłości przydałoby się w tym miejscu coś zgrabniejszego, fototrawionego.

    Dźwignie i cięgła, przenoszące napęd na szczęki wygiąłem z drutu 0,2 mm i skleiłem cyjanoakrylem. Późniejsze porównanie z oryginałem wykazało, że użyty drut 0,2 mm był trochę za cienki. Belka łącząca szczęki z powodzeniem mogłaby mieć średnicę 0,4 mm. Końce tych elementów osadzone są w podwoziu w niewielkich wgłębieniach, nawierconych ostrym końcem skalpela i zalane cyjanoakrylem. Centralnej części mechanizmu hamulca nie zmieniałem. Wykonałem jedynie przestrzenną imitację cięgieł prowadzących do zestawów kołowych, które w modelu są jedynie zgrubieniami na podwoziu, w dodatku przerwanymi przez mocowanie sprężynki sprzęgu.

    Imitacja układu hamulcowego została tak wykonana, aby dodane elementy nie blokowały kół. Jednak mimo tego, wkładanie lub wyjmowanie zastawów kołowych wymaga dużej ostrożności. Widoczne na zdjęciach stopnie manewrowe oraz haki holownicze, zastosowane podczas waloryzacji to elementy fototrawione MOD-ART. Stopnie są bardzo delikatne i przyklejenie tego typu elementów już na samym początku prac waloryzacyjnych było błędem – musiałem później bardzo uważać, żeby ich nie połamać.

  • Waloryzacja węglarki 9W (1)

    Waloryzacja tego wagonu była moją pierwszą poważną próbą podejścia do tematu waloryzacji oraz poligonem doświadczalnym, na którym testowałem swoje umiejętności. Przeróbkę modelu rozpocząłem w maju 2008r, jednak prace nad nim trwają aż do tej pory, w miarę, jak poznaję nowe techniki lub dokupuję nowe narzędzia.
    Docelowo, w wyniku moich poczynań, ma powstać model mocno wyeksploatowanej polskiej węglarki 9W z oznaczeniami V epoki.

    Model bazowy i dodatki

    Jako baza posłużył mi znany miłośnikom TT model niemieckiej węglarki o znormalizowanej konstrukcji UIC. Jako materiały wykończeniowe wykorzystałem blaszki fototrawione zaprojektowane i wykonane przez jednego z kolegów oraz fototrawione detale produkowane przez MOD-ART.

    Nadwozie

    Po rozebraniu modelu na warsztat trafiło jako pierwsze nadwozie wagonu. Wymagało ono najwięcej zmian, głównie w celu uzyskania realistycznych, powgniatanych burt. W tym celu z płycin skrzyni spiłowałem pilniczkiem wszystkie wystające detale, takie jak zaczepy i ramki na listy przewozowe. Musiałem także zeszlifować farbę z wierzchnich powierzchni ożebrowania skrzyni gdyż farba ta nie trzymała się wystarczająco mocno plastiku i odpryskiwała wraz przyklejonymi do niej detalami.

    Po oczyszczeniu wypraski dopasowałem do wagonu i przykleiłem elementy pogrubiające ożebrowanie skrzyni. Nie było to łatwe, gdyż wymiary blaszki okazały się nieznacznie większe niż mój model (czyżby plastik się skurczył ?). Blaszkę dopasowałem do nadwozia najpierw „na sucho” a dopiero potem zakropiłem miejsca łączenia klejem cyjanoakrylowym. Całość oszlifowałem, usuwając zadziory i likwidując przesunięcia wynikające z różnicy wymiarów. Ewentualne ubytki zalałem klejem cyjanoakrylowym, a po jego związaniu – zaszlifowałem iglakiem. W następnej kolejności nadałem płycinom realistycznego wyglądu pokaleczonej blachy poszycia wagonu. Otrzymane blaszki malowniczo powygniatałem od lewej strony, używając małego śrubokrętu. Najlepsze rezultaty dały nieregularne pociągnięcia o zmiennej sile nacisku. Przyklejenie płycin było dość proste. Wystarczyło położyć je na większej kropli cyjanoakrylu i lekko docisnąć.

    Brakujące barierki wykonałem z drutu stalowego o średnicy ok. 0,2 mm. Najpierw usunąłem skalpelem i płaskim dłutkiem zgrubienia imitujące barierki. Następnie nawierciłem otworki o średnicy 0,3mm, w które wkleiłem cyjanoakrylem dogięte z drutu nowe barierki.

  • Waloryzacja węglarki „Königsberg” (2)

    Kolejnym etapem prac nad węglarką była modyfikacja nadwozia modelu.

    Nadwozie

    Zakres prac przy nadwoziu był znacznie mniejszy niż w przypadku podwozia. Ograniczył się on głównie do usunięcia różnego rodzaju nadlewów i niedokładności spasowania formy (w końcowym okresie produkcji modelu forma wykazywała już ślady zużycia…) oraz zastąpienia zgrubień, imitujących poręcze, ich przestrzennymi odpowiednikami. Wymiana poręczy polegała na wycięciu płaskim skalpelem dotychczasowych imitacji, nawierceniu we właściwych miejscach otworów i wklejeniu w nie klamerek, wygiętych z cienkiego drutu. W niektórych miejscach przed wstawieniem poręczy konieczne było również odtworzeniu szczelin w deskowaniu ścian. Klamerki były wklejane w otworki za pomocą kleju cyjanoakrylowego. Takim sposobem dokonałem wymiany wszystkich poręczy na narożach wagonu oraz na jego ścianach czołowych. Dodatkowo uzupełniłem także uchwyty na latarnie końca składu, które w bazowym modelu w ogóle nie występowały.

    Kolejną rzeczą, którą wykonałem, było umieszczenie fototrawionych ramek na list przewozowy w miejscu dotychczasowych, nadrukowanych. Ramki te mocowałem na klej cyjanoakrylowy w taki sposób, że po dokładnym ustaleniu położenia ramki wprowadzałem szpilką niewielką kroplę kleju w otworki kratki a następnie mocnym dmuchnięciem powodowałem rozprowadzenie tej kropli we wszystkie szczeliny. Ewentualne rozpryśnięte kropelki kleju usunąłem po jego zaschnięciu końcem skalpela. Przy okazji mocowania ramek odtworzyłem też szczeliny w deskowaniu, które w bazowym modelu były pominięte, zapewne w celu ułatwienia nakładania napisów.

    W ramach przygotowania modelu do malowania całe nadwozie zostało oszlifowane i opiłowane z wszelkich nierówności. W szczególności dotyczyło to starych napisów, które były nieznacznie wypukłe i mogły być widoczne nawet po zamalowaniu.

  • Waloryzacja węglarki „Königsberg” (1)

    W ramach poszerzania swojej kolekcji taboru PKP, przystąpiłem niedawno do waloryzacji dwuosiowej węglarki z grupy „Königsberg” z zamiarem wykończenia jej jako wagon PKP .E(Wddo) w epoce IVa.

    Model bazowy

    Za bazę posłużył mi model niemieckiej węglarki Omu, produkowany niegdyś przez firmę TT-Zeuke, a dokładniej egzemplarz pochodzący z późniejszego okresu produkcji (1969 – 1972). Modele te do dziś cieszą się dużym uznaniem modelarzy i kolekcjonerów, głównie za sprawą dużej precyzji odwzorowania szczegółów, której brakuje nieraz nawet we współczesnych modelach. W moim przypadku dodatkową zaletą był brak mechanizmów KKS, które nagminnie szpecą dzisiejsze modele.

    Waloryzację rozpocząłem od rozdzielenia nadwozia i podwozia oraz wyjęcia starych, plastikowych zestawów kołowych. Te ostatnie od razu trafiły do kosza na śmieci. Zamiast nich będą zamontowane metalowe zestawy kołowe 8,3mm z czopami walcowymi (dedykowane dla modeli TT-Zeuke).

    Podwozie

    Najwięcej pracy wymagała waloryzacja podwozia. Wynikało to z faktu, że modele fabryczne zwykle mają wiele uproszczeń – np. odlany wraz z podwoziem układ hamulcowy, brak wielu szczegółów. Odtworzenia wymagał m.in. system dźwigni, dociskających szczęki hamulcowe. Przestrzenny układ tych dźwigni wykonałem z drutu stalowego o średnicy 0,5 i 0,25 mm, a mniej widoczne fragmenty układu – ze zwykłego drutu miedzianego. Poszczególne elementy mechanizmu są wpuszczane w otwory nawiercone w plastiku oraz klejone klejem cyjanoakrylowym. Wymiana dotknęła także uproszczone plastikowe stopnie manewrowe oraz poręcze pod zderzakami. Nowe poręcze wygiąłem z cienkiego drutu oraz wkleiłem w otworki nawiercone w ramie. Natomiast stopnie manewrowe wykonałem w trochę bardziej skomplikowany sposób. Jako materiał wyjściowy posłużyły mi fototrawione stopnie z ModART-u, z których wykorzystałem jedynie same stopnie, odcinając uchwyt oraz wpust mocujący. W zamian tego do stopnia przylutowałem stalowy drut, wygięty w odpowiedni kształt i dopiero taki zestaw wkleiłem w otwór nawiercony przez całą wysokość plastikowej belki czołowej. Dzięki temu uzyskałem cienkie i realistyczne stopnie, które jednocześnie nie odłamują się przy każdym nieuważnym uchwyceniu wagonu palcami…

    Dodatkowym detalem, który zamontowałem w podwoziu były tabliczki przestawcze hamulca „Próżny – Ładowny” oraz imitacja ośki, przenoszącej położenie dźwigni na obie strony wagonu. Fototrawione tabliczki podobnie jak stopnie również pochodzą z oferty ModART-u. Łączący je drucik to już moje udoskonalenie.

    Warto przy okazji wspomnieć jeszcze o drobnej modyfikacji mocowania zaczepów. Dzięki podcięciu otworu na sprężynkę mocująca zaczep oraz skróceniu tejże sprężynki o ok. 1,5mm udało mi się wyraźnie zmniejszyć odstęp pomiędzy wagonami. Przy połączeniu dwóch tak zmodyfikowanych wagonów odstęp pomiędzy nimi zmniejsza się o prawie 3mm bez konieczności zastosowania KKS. Pomimo tego zabiegu wagon nadal może się poruszać po „tramwajowych” łukach rzędu 300 mm.

« Poprzednie wpisy |