W ramach kontynuacji przebudowy BR86 na TKt3 postanowiłem odtworzyć charakterystyczną dla parowozów rzecz, czyli prześwit pod kotłem.
Podwozie oryginalnego modelu BR86 posiada dość toporną konstrukcję. Rama podwozia jest nieproporcjonalnie gruba (aby ukryć przebiegającą w niej ślimacznicę napędu), a przestrzeń pomiędzy podwoziem a kotłem jest wypełniona ołowianym balastem. Aby odtworzyć prześwit pod kotłem musiałem więc usunąć fragmenty wymienionych wyżej części.
Wycięcie balastu
Stosunkowo najprostsze było usunięcie fragmentów balastu. W tym celu spiłowałem na płasko dolną część ołowiowego ciężarka w przedniej części lokomotywy aż do wysokości skrzyń wodnych. Aby zachować dotychczasowy ciężar lokomotywy, spiłowane wiórki ołowiu stopiłem lutownicą w jedną kroplę metalu, a następnie zalałem nią miejsce po zlikwidowanej żaróweczce oraz światłowodach. W dalszej kolejności odtworzyłem ze ścinków kartonu elementy, które w oryginale znajdują się w tej części lokomotywy – spód kotła oraz wsporniki podtrzymujące skrzynie wodne.
Przeróbka podwozia
Ze względu na obecność wewnątrz ramy podwozia przekładni napędu, modyfikację podwozia ograniczyłem jedynie do poprawy wyglądu tych części, które uległy odsłonięciu w wyniku opisanego wcześniej podcięcia balastu. Częściami wymagającymi najpilniejszej korekty były blachy, imitujące wsporniki ostoi, stanowiące m.in. podporę dla kulisy stawidła. W modelu BR86 elementy te były jednorodnymi wypraskami z giętej blachy. Po wypiłowaniu nadmiaru materiału, udało mi się uzyskać kształt dwóch wsporników oraz łączącej je belki, szerokiej na 1mm. Drobnej modyfikacji poddałem też bloki silników. Po spiłowaniu oznaczeń montażowych „L” i „R”, z grubego drutu miedzianego odtworzyłem krótkie odcinki rur, łączących silniki z dymnicą.
Korzystając z faktu przerabiania podwozia, poprawiłem także jego właściwości jezdne. Naklejając na ostoję niewielkie prostokąty z papieru nasączonego cyjanoakrylem, usztywniłem osie wiązane I i IV, ograniczając ich przesuw poprzeczny do ok. 0,2mm. Przesuw osi II i III pozostawiłem bez zmian, aby parowóz mógł pokonywać łuki o promieniach rzędu 310mm. Dzięki opisanemu usztywnieniu osi podwozie parowozu przestało się „kołysać” na boki na prostym torze. Poprawiła się także współpraca zębatek ze ślimacznicą napędu.