Wpisy otagowane ″fototrawione″

  • Węglarka 3W – wersja z hamulcem Oerlikona

    Zdobyte w zeszłym roku materiały oraz dokładna analiza konstrukcji zachowanych do dziś w muzeach wagonów 3W i 4W pozwoliły mi udoskonalić dotychczasowe modele tych wagonów, a także opracować nowy wariant modelu węglarki 3W, przedstawiający wagon po modernizacjach przeprowadzanych w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Modernizacje te obejmowały m.in. instalację hamulca Oerlikona w miejsce przestarzałego Westinghouse’a.

    Poprawki do poprzednich modeli 3W

    W ramach poprawek węglarka 3W w wersji oryginalnej (z hamulcem Westinghouse’a) otrzymała poprawione poprzecznice. Nowe poprzecznice opracowałem na podstawie własnoręcznych pomiarów egzemplarzy muzealnych będących własnością KSK we Wrocławiu. W modelu tym poprawiłem też nieznacznie zawór rozrządczy, a dokładniej – sposób jego mocowania. W oryginalnych egzemplarzach 3W był on mocowany na dedykowanym wsporniku mocowanym do poprzecznicy.

    Wprowadzone zmiany są prawie niewidoczne gołym okiem. Mnie jednak cieszy sam fakt, że mogłem jeszcze bardziej upodobnić swoje modele do oryginału. Opisane zmiany można zobaczyć na poniższych zdjęciach makro kolejnego zlutowanego modelu:

    Model węglarki 3W z hamulcem Oerlikona

    Zebrana dokumentacja rysunkowa i fotograficzna pozwoliła mi też zaprojektować model węglarki 3W w wersji zmodernizowanej. Zakres odtworzonej w modelu modernizacji obejmuje spawane koziołki resorowe, podwójne wieszaki resorowe, łożyska toczne zamiast ślizgowych, a także układ hamulcowy z zaworem rozrządczym Oerlikona ESt3e, stanowiącym od lat 60-tych ub. w. typowe wyposażenie wagonów towarowych PKP.

    Oczywiście wprowadzone modyfikacje są widoczne praktycznie tylko dla znawców tematu. Przykładowo, pokazany na trzecim zdjęciu zawór rozrządczy Oerlikona ma zaledwie 2mm średnicy (3,5mm wraz ze wspornikiem i zaworem odcinającym), a w dodatku jest ukryty pod podwoziem. Mi jednak sprawia satysfakcję sam fakt posiadania takiego dopracowanego modelu.

    Zmiany wynikające z opisanych wyżej modernizacji są przedstawione na poniższych zdjęciach:

    Podsumowanie

    W ramach dotychczasowych prac nad modelami węglarek 4W i 3W opracowałem 3 różne typy podwozia. Składając ze sobą nadwozie oraz odpowiednią wersję podwozia można uzyskać modele różnych wersji wagonów, pochodzące z różnych epok:

    • 4W – ściany drewniane, łożyska ślizgowe, bez hamulca – głównie ep. III, ale także IV,
    • 3W – ściany drewniane, łożyska ślizgowe, hamulec Westinghouse’a – ep. III i IV,
    • 3W – ściany drewniane, łożyska toczne, hamulec Oerlikona – ep. IV,
  • Węglarki 3W i 4W – galeria (2)

    Jak mówi polskie przysłowie – szewc bez butów chodzi. Tak też niestety było w przypadku moich węglarek 3W. Dopiero po dłuższym czasie znalazłem niezbędny czas oraz podzespoły, umożliwiające ich ostateczne wykończenie. Jedna z prototypowych węglarek 3W dostała wreszcie koła i sprzęgi. Stała się w ten sposób pełnowartościowym modelem zdolnym do jazd po makiecie.

    Poniżej przedstawiam krótka galerię tego modelu

  • Węglarka 11W – prototyp wersji stalowej

    W ramach kontynuacji prac nad rodziną węglarek 3W/4W/11W zmontowałem kolejną wersję wagonu 11W, tym razem z metalowym oszalowaniem ścian.

    Projektując ten model wzorowałem się na rzeczywistym wagonie 11W odremontowanym przez Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia. Do modelu przeniosłem takie detale jak haki holownicze oraz trójkątne wzmocnienia dospawane w dolnej części słupków narożnych. Dodatkowo ściany modelu wykonałem jako trawione na pół grubości, przez co można je delikatnie powgniatać tępym narzędziem w celu zamodelowania wgnieceń powstałych od uderzeń czerpakiem podczas rozładunku (widoczne na drugim zdjęciu). W porównaniu do wersji z drewnianym szalowaniem ścian, ten model lutowało się nawet łatwiej, główne przez brak wzoru deskowania, który często ulegał zalewaniu przez cynę.

    Poniżej przedstawiam zdjęcia prototypu węglarki 11W zestawionej z nadwozia w nowej wersji ze stalowym poszyciem oraz zmodernizowanego podwozia:

    Podsumowanie

    Podsumowując projekt modeli węglarek z rodziny 4W/3W/11W, w ramach niego opracowałem 3 różne typy podwozia oraz 3 różne typy nadwozia. Składając ze sobą odpowiednie konfiguracje podwozia i nadwozia można uzyskać modele różnych wersji wagonów, pochodzące z różnych epok:

    • 4W – ściany drewniane, łożyska ślizgowe, bez hamulca – głównie ep. III, także IV,
    • 3W – ściany drewniane, łożyska ślizgowe, hamulec Westinghouse’a – ep. III i IV,
    • 3W – ściany drewniane, łożyska toczne, hamulec Oerlikona – ep. IV,
    • 11W – ściany drewniane, łożyska ślizgowe, hamulec Westinghouse’a – ep. III, także IV,
    • 11W – ściany drewniane, łożyska toczne, hamulec Oerlikona – ep. IV,
    • 11W – ściany stalowe, łożyska toczne, hamulec Oerlikona – ep. IV,
  • Węglarka 11W – prototyp

    Po zakończonym sukcesem projekcie węglarek 3W i 4W postanowiłem opracować model węglarki typu 11W.

    Oryginał

    Węglarki 11W były produkowane w latach 1954-57 we wrocławskim PaFaWagu. W stosunku do wcześniej budowanych węglarek 3W różniły się kilkoma ulepszeniami. Do najbardziej widocznych zmian należały dodatkowe wzmocnienia słupków przy drzwiach ładunkowych oraz wzmocniona obwodzina górnej krawędzi burt. Oprócz tego węglarki 11W zostały wyposażone w układ hamulcowy oraz zderzaki nowszego typu.

    Na przełomie lat 60 i 70-tych ub. w. wiele wagonów typu 11W, podobnie jak wagony 3W, zostało poddanych różnym modernizacjom. Modernizacje te obejmowały m.in. rekonstrukcję układu biegowego (montaż spawanych koziołków resorowych z podwójnymi wieszakami oraz zastąpienie łożysk ślizgowych tocznymi), wymianę przestarzałego układu hamulcowego Westinghouse’a oraz zastąpienie drewnianego poszycia stalowym. Z tego powodu wagony, które dotrwały do końca okresu eksploatacji tej serii na PKP, czasem dość mocno różniły się od siebie wyposażeniem i wyglądem.

    Model

    Projektując węglarkę 11W postanowiłem choć częściowo odwzorować różnorodność wyglądu tych wagonów na skutek modernizacji. Do tego celu wykorzystałem cechę zapewnioną już podczas projektowania węglarek 3W i 4W, a mianowicie wymienność podwozi. Opracowując dwie wersje nadwozia 11W (z drewnianym i stalowym poszyciem) oraz dwie wersje podwozia (oryginalne i zmodernizowane) zamierzam uzyskać możliwość zestawiania różnych odmian węglarek 11W, powstałych w wyniku częściowej lub pełnej modernizacji, a tym samym odpowiadających różnym okresom ich eksploatacji.

    Jako pierwsze z planowanych opracowałem nadwozie 11W w wersji z drewnianym poszyciem. Jest to de facto nadwozie węglarki 3W z przeprojektowanymi słupkami oraz dodaną górną obwodziną. Znacznie więcej pracy wymagało opracowanie podwozia w wersji zmodernizowanej. Inna konstrukcja układu biegowego oraz hamulec Oerlikona wymagały w tym wypadku zaprojektowania większości elementów od zera.

    Na poniższych zdjęciach przedstawiam pierwszy prototypowy model węglarki 11W. Jest to jeden z możliwych do uzyskania wariantów węglarki 11W zestawiony z opisanych wyżej elementów – ze zmodernizowanego podwozia oraz nadwozia starszego typu, z drewnianym poszyciem:

  • Węglarka 3W – wersja z hamulcem Westinghouse’a

    Po udanych testach prototypowych modeli węglarek 3W i 4W postanowiłem dopracować projekt pod kątem szczegółów. W pierwszej kolejności zabrałem się za wersję węglarki 3W z hamulcem Westinghouse’a.

    Wszystkie węglarki 3W wybudowane w latach 1951-52 zostały pierwotnie wyposażone w hamulec systemu Westinghouse’a Lu V1. Stosowana na PKP konstrukcja (przyjęta jeszcze przed II w.ś.) była bardzo charakterystyczna. Wyróżniała się m.in. tym, że zawór rozrządczy był zespolony z cylindrem hamulca i wyraźnie widoczny z profilu wagonu. Wagony z hamulcem Westinghouse’a były wyposażane w „duże” tablice przestawcze hamulca z dźwigniami P-Ł (próżny-ładowny) oraz R-G (równiny-góry). Wagony te posiadały też nastawiacz klocków SAB.

    Przy projektowaniu ulepszonego modelu bardzo pomocna była przedwojenna literatura dot. hamulców kolejowych na PKP oraz zdjęcia jedynego zachowanego wagonu 3W z tego typu hamulcem, który obecnie znajduje się w Chabówce. Wszystkie detale, w tym wspomniany cylinder z zaworem rozrządczym, opracowałem jako elementy fototrawione. Wytrawione i zlutowane podwozie węglarki 3W z hamulcem Westinghouse’a prezentuje się znacznie lepiej, niż pierwsze prototypy.

  • Węglarki 3W i 4W – galeria (1)

    Prace nad prototypami węglarek 3W i 4W dobiegły końca.

    W rezultacie prac otrzymałem dwa w pełni sprawne modele wagonów, które zasilą moją kolekcję. Poniżej przedstawiam krótką galerię modelu węglarki 4W. Model celowo nie został zwaloryzowany, aby patyna nie utrudniała ewentualnych dalszych testów modeli na makietach.

  • Węglarki 3W i 4W – prototypy

    Po zleceniu wytrawienia projektu w trawialni przyszła pora na montaż prototypów i weryfikację projektu.

    Projekt blach węglarek 3W i 4W został przekazany do wytrawienia w profesjonalnej trawialni. Dzięki temu po ok. miesiącu dysponowałem ślicznymi, precyzyjnie wytrawionymi blachami, bez żadnych błędów. Najbardziej bałem się o stan odwzorowania najdrobniejszych elementów, np. wchodzących w skład przestrzennego układu hamulcowego i mechanizmu blokady ścian czołowych, a także poręczy. Wszystko jednak było OK. Lutowanie obu prototypów zajęło mi ponad 10 godzin, głównie ze względu na dużą liczbę detali, które zaprojektowałem. 😉 W wagony wlutowałem od razu metalowe toczone zderzaki.

    W trakcie montażu prototypów wykryłem tylko jeden błąd, popełniony w fazie projektu. Na szczęście niewidoczny i łatwy do poprawy. Na podstawie doświadczeń ze składania prototypów zdecydowałem się też na pogrubienie pewnych elementów w docelowej wersji modeli, aby łatwiej się je montowało.
    Poniżej przedstawiam krótką galerię gotowych do malowania prototypów:

    Edit: Prezentowane poniżej prototypy, jak się później okazało, mają sporo błędów. W kolejnych wpisach z tej kategorii prezentuję już modele poprawione, znacznie bardziej odpowiadające oryginałom. Poniższe zdjęcia pozostawiam jednak w celu udokumentowania przebiegu prac nad modelami.

    Węglarka 3W

    Węglarka 4W

  • Węglarki 3W i 4W – projekt

    Węglarki typu 3W i 4W (oraz późniejsze 11W) stanowiły jedną z najbardziej znanych i licznych rodzin wagonów dwuosiowych będących na stanie PKP. Niestety, próżno szukać modeli tych wagonów w ofercie firm produkujących modele seryjne, nie tylko w TT. Z tego powodu postanowiłem wykonać modele tych węglarek od podstaw techniką fototrawiena.

    Węglarki 3W i 4W interesowały mnie od dawna z wielu powodów. Po pierwsze, były to wagony o całkowicie polskiej konstrukcji, charakterystycznej tylko dla PKP. Z racji dużej liczby wyprodukowanych egzemplarzy przez wiele lat stanowiły one podstawowy rodzaj węglarki dwuosiowej na PKP. Po drugie, w trakcie swojej eksploatacji wagony te były poddawane licznym modernizacjom, obejmującym m.in. rekonstrukcję układu biegowego oraz zastąpienie drewnianego oszalowania ścian stalowym. Zostały wycofane z ruchu dopiero w latach 80-tych ub. wieku. Wszystko to sprawia, że modele węglarek 3W/4W byłyby bardzo wdzięcznym tematem dla modelarza. Modelując odpowiednio szczegóły tych wagonów można bowiem odtworzyć ich wygląd na przestrzeni aż 6 epok modelarskich, od IIIa do IVc.

    Niestety, ze względu na czysto polski rodowód tych wagonów nie znajdziemy ich odpowiedników wśród modeli fabrycznych. Ta sytuacja skłoniła mnie więc do samodzielnego zaprojektowania modeli węglarek 3W i 4W w skali 1:120. Jako technikę wykonania wybrałem fototrawienie, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę moje dotychczasowe doświadczenie w lutowaniu modeli fototrawionych. Projektowanie modeli składało się z dwóch etapów. Pierwszym było opracowanie w pełni funkcjonalnego i jeżdżącego modelu na podstawie oryginalnych planów węglarek 3W/4W. Drugim – opracowanie rozwinięć elementów oraz przygotowanie klisz do naświetlania.

    Na obecną chwilę projekt modeli został już oddany do trawialni. Pierwsze prototypy powinny ujrzeć światło dzienne na początku grudnia.

  • Wagony techniczno-gospodarcze

    Wagony techniczno-gospodarcze stanowią bardzo ciekawy element kolejowego świata. Jednak w związku z tym, że nie kursują one w normalnych pociągach, próżno szukać ich w ofercie firm produkujących modele. Miłośnikom pozostaje więc wykonanie takich wagonów samodzielnie.

    Wagony mieszkalno-jadalnie „Lubanie”

    Jednymi z pierwszych wagonów, które zacząłem montować w przerwach między innymi modelami są tzw. „Lubanie” – wagony socjalne budowane w ZNTK Lubań na staroużytecznych podwoziach pochodzących z wycofanych z eksploatacji wagonów osobowych lub towarowych. Nie inaczej postąpiłem i ja. Podwozia do moich „Lubani” pozyskałem ze starych modeli BTTB – wagonu krytego G02 oraz wagonu osobowego „old-timer”. Nadwozia wagonów stanowią już całkowicie nową konstrukcję wykonaną z blach fototrawionych oferowanych przez kolegę FRED-a. W skład zestawu blach wchodzą też detale uzupełniające do fabrycznych podwozi – czołownice, skrzynie na akumulatory i ściągi. W trakcie budowy wprowadziłem drobne modyfikacje polegające np. na zlutowaniu jednej z czołownic z pomostem wagonu.

    Wagon warsztatowy

    Kolejnym wagonem w moim składzie techniczno-gospodarczym będzie wagon warsztatowy. W tym wypadku postanowiłem przysposobić do tego celu model wagonu bagażowego pruskiej konstrukcji. Przebudowa polegała na wycięciu nadmiarowych stopni, zaślepieniu zbędnych okien oraz uzupełnieniu modelu o poręcze i kominek od piecyka typu „koza” zainstalowanego wewnątrz wagonu. Z kawałka plastiku wykonałem także imitację izolacji zapobiegającej pożarowi dachu. Do uzupełnienia pozostało jeszcze wyposażenie podwozia – skrzynia akumulatorowa oraz wyposażenie hamulca.

    W składach pociągów techniczo-gospodarczych występowały też inne rodzaje wagonów w zależności od potrzeb – wagony magazyny, wagony-łaźnie, itp. Ale o tym będzie już w kolejnych relacjach.

  • Wapniarka K25 „Wuppertal” – nadwozie

    Nadrabiając powstałe zaległości przedstawiam kolejną część relacji z montażu wapniarki K25 Wuppertal. Tym razem napisałem kilka słów o montażu nadwozia tego wagonu.

    Montaż należało rozpocząć od wycięcia, złożenia i zlutowania w zamkniętą bryłę blachy nadwozia. Dzięki podtrawieniom była to stosunkowo prosta czynność. Zwiększoną ostrożność należało zachować jedynie podczas zaginania narożników ścian czołowych, które w moim modelu miały tendencje do zaginania się w miejscu sąsiedniego podtrawienia. Przydatne okazało się też dodatkowe podlutowanie zaczepów podwozia, co zwiększyło ich sztywność.
    W dalszej kolejności należało przylutować do ścian bocznych kopertowane blachy poszycia. Kopertowanie to uzyskuje się poprzez delikatne zgięcie blaszki najpierw wzdłuż jednego, a potem drugiego podtrawienia. Aby blaszki lepiej przylegały ścian można je też delikatnie przeszlifować na papierze ściernym. Lutowanie blach poszycia dokonuje się od środka wagonu, wpuszczając małe krople cyny przez otwory w ścianie. Po spasowaniu nadwozia z podwoziem powinno to wyglądać jak na trzecim zdjęciu poniżej:

    Jednym z trudniejszych etapów montażu wapniarki było właściwe wyprofilowanie górnej blachy nadwozia, a dokładniej – listwy idącej środkiem wagonu, do której w rzeczywistości przymocowane są zawiasy pokryw chroniących ładunek. Do wygięcia tej listwy konieczne było użycie precyzyjnej zaginarki. Wygięta blaszka powinna w miarę równo przylegać do górnej części nadwozia.

    Lutując wierzchnią blachę do nadwozia należy uważać, żeby trawiona na pół grubości mosiężna blaszka nie zwichrowała się od gorąca. Nie wolno też za mocno dociskać do niej grotu lutownicy, gdyż w tak cienkiej blaszce łatwo powstają trudne do naprawienia wgniecenia. Ostatnim etapem montażu było przylutowanie wszystkich detali. Sporo z nich daje się łatwo lutować od środka modelu – były to np. stopnie dla rewidentów oraz zawiasy klap. Jednak takie elementy jak uchwyty i poręcze zdecydowałem się lutować od zewnętrznej strony modelu. Zadecydowała o tym konieczność precyzyjnej kontroli położenia tych elementów podczas lutowania. Szczególnie uciążliwe było lutowanie uchwytów na narożnikach klap. Były one chyba zbyt mocno wytrawione i wpadały na całą głębokość w wytrawione otworki w klapach.
    Na zakończenie dolutowałem jeszcze kilka drobiazgów do podwozia. Zlutowany model prezentuje się następująco:

 | Następne wpisy »