Wpisy z miesiąca kwiecień, 2011r.

  • Wagon kryty 208Kf – malowanie

    Kolejnym, niewielkim etapem budowy modelu wagonu Gbs było pomalowanie nadwozia.

    Ponieważ nadwozie przeleżało w szafie sporo czasu od momentu jego zlutowania, zdążyło więc pokryć się nieznaczną, lecz mimo wszystko widoczną warstwą tlenków i śniedzi. Dlatego przed jakimkolwiek malowaniem musiałem je najpierw bardzo dokładnie odczyścić, a następnie zabezpieczyć podkładem do metali Mr METAL PRIMER.

    Samo pomalowanie modelu było niezwykle proste. Zgodnie z zasadami malowania taboru w V epoce, całe nadwozie pomalowałem na kolor czerwieni tlenkowej, wykorzystując do tego emalię olejną Revell 37 (matt). Dodatkowo, na jeszcze nie wyschniętą farbę położyłem także pierwszą, delikatną warstwę patyny. W tym celu mocno rozcieńczoną emalią Humbrol 113 oraz 110 spryskałem aerografem z większej odległości dach wagonu, okapy nad drzwiami oraz dolne fragmenty ścian czołowych, czyli wszystkie miejsca najbardziej narażone w rzeczywistości na osiadanie pyłu i kurzu. Ostatnim etapem malowania nadwozia było naniesienie czarnych prostokątów pod oznaczeniami, natryśniętych aerografem po wcześniejszym zabezpieczeniu reszty nadwozia taśmą maskującą.

  • Wagon kryty 208Kf

    Wagon kryty typu 208Kf to konstrukcja bardzo popularna na PKP. W latach 80-tych i 90-tych ub. wieku wagony te, oznaczone serią Gbs, można było spotkać na PKP niemal wszędzie. Nierzadkim widokiem był skład towarowy, zestawiony niemal wyłącznie z wagonów tego typu.

    Budowę prezentowanego poniżej modelu wagonu 208Kf rozpocząłem już ponad rok temu. Za bazę do jego budowy posłużyło mi podwozie dwuosiowej chłodni INTERFRIGO, wyprodukowanej przez BTTB. Natomiast nadwozie wagonu zostało wykonane przeze mnie całkowicie od podstaw z blach fototrawionych, wytrawionych jakiś czas temu przez jednego z kolegów.
    Elementy nadwozia były zaprojektowane w taki sposób, żeby wagon można było zmontować zarówno przy użyciu kleju, jak i poprzez lutowanie. Z początku jako metodę montażu wybrałem klejenie. Jednak po kilku przypadkach odspojenia kleju od sprężystej blachy zmieniłem technologię. Rozłupałem budę, oczyściłem łączenia z kleju i ponownie ją zmontowałem, tym razem lutując. Ta metoda okazała się jednak najwłaściwsza…

    Poniżej przedstawiam kilka zdjęć zlutowanego rok temu nadwozia. Na uwagę zasługują liczne szczegóły, odtworzone w modelu – poręcze, stopnie, czy haki holownicze:

  • Węglarka 408W – malowanie

    Po dłuższej przerwie powróciłem do budowy swojej węglarki. Tym razem przyszła pora na jej malowanie.

    Pomimo tego, że model przeleżał w szufladzie ponad 5 miesięcy, nie wymagał żadnego specjalnego przygotowania. Zaraz bowiem po zakończeniu lutowania wagonu, po jego umyciu i odtłuszczeniu, pokryłem cały model podkładem do metalu – specyfikiem Mr METAL PRIMER. Ten przeźroczysty specyfik jest na tyle uniwersalny, że stanowi nie tylko podkład pod farbę, lecz także zabezpieczył niemalowany metal przed korozją zupełnie jak lakier nawierzchniowy.

    Malowanie węglarki przeprowadziłem nietypowo – w kilku etapach. Jednym z powodów było to, że cały model (za wyjątkiem wózków) jest w jednym kawałku i w związku z tym na każdym etapie malowania trzeba zapewnić suche miejsca do uchwycenie modelu. Drugim powodem była chęć poeksperymentowania z różnymi sposobami malowania.
    Na pierwszy ogień poszło więc podwozie węglarki oraz wózki, którym to elementom nadałem klasyczne malowanie na kolor czarny mat. Po całkowitym wyschnięciu farby nałożyłem na podwozie dość obfitą patynę, a następnie całe podwozie z wózkami pokryłem matowym lakierem nawierzchniowym. W gwinty nakrętek, służących do mocowania wózków wkręciłem dwie śrubki, które od tej pory mają służyć za uchwyty do trzymania modelu podczas dalszego malowania

    Malowanie nadwozia było nieco bardziej skomplikowane. Ponieważ model ma przedstawiać wyeksploatowany wagon, dlatego został on wykończony w różnorakie ślady napraw i uzupełniania malatury wagonu. W tym celu wszystkie miejsca, w których miały zostać umieszczone takie ślady, pomalowałem w łaty o różnych odcieniach brązu – od jasno beżowego aż do czerwieni tlenkowej. Następnie wybrane miejsca zamaskowałem prostokątnymi kawałkami taśmy maskującej. Dopiero tak przygotowany model pokryłem w całości kolorem zasadniczym, czyli rdzawym Humbrolem 113, podobnie jak to miało miejsce w przypadku wcześniej ukończonej węglarki 9W.

 |