Wpisy z miesiąca sierpień, 2010r.

  • Waloryzacja węglarki 9W (2)

    Kolejnym etapem modyfikacji była waloryzacja podwozia wagonu. Pomimo tego, że wielu modelarzy uważa wykończenie podwozia za mało istotne (jako niewidoczne), to jednak w moim mniemaniu jego filigranowe detale świadczą o poziomie dopracowania modelu.

    Podwozie

    Ze względu na duży poziom uproszczenia, wykorzystane stare podwozie BTTB wymagało sporej ilości przeróbek. Prace przy waloryzacji podwozia rozpocząłem od usunięcia wszystkich uproszczonych elementów w okolicach czołownic – imitacji stopni manewrowych i zgrubień, mających imitować poręcze pod zderzakami. Nowe ucha wspomnianych poręczy pod zderzakami wygiąłem z drutu 0,2 mm i przykleiłem w miejsce spiłowanych wcześniej zgrubień pod wszystkimi czterema zderzakami. Ponieważ był to pierwszy model, przerabiany przeze mnie w ten sposób, dlatego kilka rzeczy nie wyszło mi idealnie. Uszka poręczy wyszły mi nieco za duże oraz odgięte pod nieco innym kątem niż w oryginale. Ponadto klejone są do podwozia „na płasko” zamiast w wywierconych otworkach, jak to robię obecnie.

    Układ hamulcowy

    W ramach waloryzacji wykonałem także przestrzenną imitację układu hamulcowego. Imitacje dźwigni, przenoszących napęd z siłownika na szczęki, wykonałem z kawałka plastiku o wymiarach 4,5 x 5,5 mm. Element ten jest bardzo mało widoczny, więc precyzja jego wykonania nie musiała być powalająca. Przyznaję jednak, że w przyszłości przydałoby się w tym miejscu coś zgrabniejszego, fototrawionego.

    Dźwignie i cięgła, przenoszące napęd na szczęki wygiąłem z drutu 0,2 mm i skleiłem cyjanoakrylem. Późniejsze porównanie z oryginałem wykazało, że użyty drut 0,2 mm był trochę za cienki. Belka łącząca szczęki z powodzeniem mogłaby mieć średnicę 0,4 mm. Końce tych elementów osadzone są w podwoziu w niewielkich wgłębieniach, nawierconych ostrym końcem skalpela i zalane cyjanoakrylem. Centralnej części mechanizmu hamulca nie zmieniałem. Wykonałem jedynie przestrzenną imitację cięgieł prowadzących do zestawów kołowych, które w modelu są jedynie zgrubieniami na podwoziu, w dodatku przerwanymi przez mocowanie sprężynki sprzęgu.

    Imitacja układu hamulcowego została tak wykonana, aby dodane elementy nie blokowały kół. Jednak mimo tego, wkładanie lub wyjmowanie zastawów kołowych wymaga dużej ostrożności. Widoczne na zdjęciach stopnie manewrowe oraz haki holownicze, zastosowane podczas waloryzacji to elementy fototrawione MOD-ART. Stopnie są bardzo delikatne i przyklejenie tego typu elementów już na samym początku prac waloryzacyjnych było błędem – musiałem później bardzo uważać, żeby ich nie połamać.

  • Waloryzacja węglarki 9W (1)

    Waloryzacja tego wagonu była moją pierwszą poważną próbą podejścia do tematu waloryzacji oraz poligonem doświadczalnym, na którym testowałem swoje umiejętności. Przeróbkę modelu rozpocząłem w maju 2008r, jednak prace nad nim trwają aż do tej pory, w miarę, jak poznaję nowe techniki lub dokupuję nowe narzędzia.
    Docelowo, w wyniku moich poczynań, ma powstać model mocno wyeksploatowanej polskiej węglarki 9W z oznaczeniami V epoki.

    Model bazowy i dodatki

    Jako baza posłużył mi znany miłośnikom TT model niemieckiej węglarki o znormalizowanej konstrukcji UIC. Jako materiały wykończeniowe wykorzystałem blaszki fototrawione zaprojektowane i wykonane przez jednego z kolegów oraz fototrawione detale produkowane przez MOD-ART.

    Nadwozie

    Po rozebraniu modelu na warsztat trafiło jako pierwsze nadwozie wagonu. Wymagało ono najwięcej zmian, głównie w celu uzyskania realistycznych, powgniatanych burt. W tym celu z płycin skrzyni spiłowałem pilniczkiem wszystkie wystające detale, takie jak zaczepy i ramki na listy przewozowe. Musiałem także zeszlifować farbę z wierzchnich powierzchni ożebrowania skrzyni gdyż farba ta nie trzymała się wystarczająco mocno plastiku i odpryskiwała wraz przyklejonymi do niej detalami.

    Po oczyszczeniu wypraski dopasowałem do wagonu i przykleiłem elementy pogrubiające ożebrowanie skrzyni. Nie było to łatwe, gdyż wymiary blaszki okazały się nieznacznie większe niż mój model (czyżby plastik się skurczył ?). Blaszkę dopasowałem do nadwozia najpierw „na sucho” a dopiero potem zakropiłem miejsca łączenia klejem cyjanoakrylowym. Całość oszlifowałem, usuwając zadziory i likwidując przesunięcia wynikające z różnicy wymiarów. Ewentualne ubytki zalałem klejem cyjanoakrylowym, a po jego związaniu – zaszlifowałem iglakiem. W następnej kolejności nadałem płycinom realistycznego wyglądu pokaleczonej blachy poszycia wagonu. Otrzymane blaszki malowniczo powygniatałem od lewej strony, używając małego śrubokrętu. Najlepsze rezultaty dały nieregularne pociągnięcia o zmiennej sile nacisku. Przyklejenie płycin było dość proste. Wystarczyło położyć je na większej kropli cyjanoakrylu i lekko docisnąć.

    Brakujące barierki wykonałem z drutu stalowego o średnicy ok. 0,2 mm. Najpierw usunąłem skalpelem i płaskim dłutkiem zgrubienia imitujące barierki. Następnie nawierciłem otworki o średnicy 0,3mm, w które wkleiłem cyjanoakrylem dogięte z drutu nowe barierki.

 |